Poprawność językowa to nie tylko panowanie nad przecinkami i ortografią. Błędem językowym jest również używanie wyrazów w niewłaściwych kontekstach, mylenie związków frazeologicznych i budowanie słów niezgodnie z zasadami polskiego słowotwórstwa. Dziś zebrałam dla Ciebie kilka byczków z tej leksykalnej działki. Masz odwagę sprawdzić, które z nich pasą się w Twoich tekstach?
Jeśli chcesz wynieść coś z tego tekstu, a nie tylko prześliznąć się po nim wzrokiem, proponuję, żebyś najpierw przeczytał zdanie zapisane większą czcionką i zastanowił się, co z nim jest nie tak (z każdym coś jest, zapewniam!). Kiedy już odpowiesz sobie w myślach (albo przed oczyma duszy swojej zobaczysz dłonie rozłożone w geście bezsilności), spójrz na omówienie.
Jak zwykle w tekstach tego typu ilustracją do każdego błędu jest wypowiedź eksperta z Poradni Językowej PWN. Mam nadzieję, że rozwinie, uzupełni, dopowie i sprawi, że zapamiętasz.
Mnóstwo ludzi myli te wyrazy. Ty bynajmniej zapamiętaj zasady ich stosowania.
Bynajmniej i przynajmniej – oto te często mylone wyrazy. W zdaniu przytoczonym wyżej problem polega właśnie na użyciu pierwszego z tych słów w znaczeniu drugiego. Jeśli i Ty nie do końca odróżniasz bynajmniej od przynajmniej, przypominam:
- przynajmniej znaczy mniej więcej to samo co chociaż (chociaż ty pamiętaj, czyli bądź jednym z tych nielicznych używających słów poprawnie);
- bynajmniej to przeczenie. Np. na pytanie Czy i Ty popełniasz ten błąd? ktoś, kto błędu nie popełnia, może odpowiedzieć Bynajmniej!
Piąty dzień pod rząd deszcz zalewa nam podwórka, ulice i myśli.
Przyznam, że gdyby ktoś mi kiedyś tego nie powiedział, to nie wiedziałabym, bo całe życie słyszałam wokół siebie opowiadania o zjawiskach toczących się kilka razy pod rząd. Aż pewnego dnia okazało się, że pod rząd to… błąd. Bo rusycyzm. Po naszemu tylko z rzędu. Cóż, jako redaktorka stosowałam się grzecznie do tego zalecenia i Tobie również to polecam.
Ale uwaga! Jeśli zdarzy Ci się jednak użyć formy pod rząd, nie rób sobie strasznych wyrzutów. Zobacz, jak widzi to prof. Bańko. Kto wie, może za jakiś czas jego opinia stanie się jedyną słuszną i wyrażenie pod rząd zostanie zaakceptowane również przez słowniki?
Mam pytanie odnośnie otrzymanego pisma.
Kolejna językowa pamiątka po czasach rozbiorów. Tak zakorzeniona, że mało kto widzi w niej coś złego. A zły jest brak przyimka do. Odnosimy coś DO czegoś. A więc pytamy odnośnie DO pisma, a nie odnośnie pisma. Inaczej to po rusku. I nawet prof. Bańko jest skłonny trzymać się (na razie przynajmniej) tej zasady.
Z góry uprzedzam, że tekst będzie trudny.
A czy można uprzedzać z dołu? Według słownika języka polskiego uprzedzić to poinformować kogoś wcześniej o czymś, a zatem owo z góry jest już wpisane w definicję. I mamy masło maślane.
Uwaga! Masło maślane może być dwojakiego rodzaju. Mamy:
- pleonazmy – wyrażenia takie jak w naszym przykładzie, niewspółrzędne, w których znaczenie wyrazu określającego zawiera się już w definicji wyrazu określanego;
- tautologie – wyrażenia typu ładny i piękny, detale i szczegóły – współrzędne, skupiające w parze dwa wyrazy o tym samym znaczeniu.
Mieszkanie posiada 26 m2.
O co chodzi z tym posiadaniem? O to, że jest nadużywane. Że teraz już trawa nie jest zielona, ale posiada zielony kolor. A pies nie ma mokrego nosa, tylko posiada mokry nos. Tymczasem słowo posiadać jest książkowe/urzędowe, z tych „mądrych”, i używanie go w banalnych kontekstach sprawia, że tekst staje się… śmieszny. Nie polecam.
Klientom biznesowym oferujemy dedykowane rozwiązania, które znacząco wpłyną na jakość ich usług.
Prawie każda duża firma coś dziś dedykuje. A to ma dedykowanych pracowników, a to produkuje dedykowane okna albo chociaż opracowuje dedykowane strategie. I nikt nawet nie pomyśli w całym tym szale dedykacji, że dedykować można najwyżej jakieś dzieło sztuki, i to – jak zastrzega słownik – umieszczając w nim lub na nim dedykację.
Tym razem naleciałość zawdzięczamy nie Rosjanom, ale – zdaje się – Anglikom, czy może szerzej: Unii Europejskiej. A tyle mamy ładnych słów, które mogą to dedykowanie zastąpić!
Opozycja kategorycznie domaga się, by szef rządu poddał się do dymisji.
Poddajemy pod dyskusję, poddajemy pod rozwagę, ALE: podajemy się do dymisji i podajemy coś w wątpliwość. Nie inaczej.
I długo by jeszcze wymieniać. Błędy leksykalne są, były i będą. Ba, dzięki kontaktom ze światem i internetowym zwyczajom będzie ich zapewne coraz więcej. Nie pozostaje mi nic innego jak śledzić, co w blogosferze i na FB piszczy, i na bieżąco przestrzegać. A tymczasem…
Pochwal się w komentarzu, czy odnalazłeś się w którymś z tych punktów? Coś Cię zdziwiło? Zaskoczyło? Dało do myślenia?
- 9 błędów interpunkcyjnych, które (prawdopodobnie) popełniasz Sprawdź, czy znaki przestankowe (nie tylko przecinek!) mają przed Tobą jeszcze jakieś tajemnice.
Przydało b y się jeszcze jakieś zdania ze źle a zarazem komicznie użytym bunajmowym słowem. W literaturze zawsze jest użyte poprawnie, na żywo nie spotkałem jeszcze osoby jaka żywa tego słowa i używa go tak jak one znaczy.
Z komicznie użytym — nie przypominam sobie. Ale ze źle użytym — owszem. Przykład jest na screenie z poradni: „W tym tygodniu chciałbym bynajmniej raz odwiedzić to miejsce”. Błędne użycie polega właśnie na tym — na myleniu „bynajmniej” z „przynajmniej” (Np. „Muszę to zrobić bynajmniej raz”, „Ty bynajmniej powinieneś być mądrzejszy” itp.).